Co miesiąc zastanawiam się czy jest sens pisać podsumowanie miesiąca skoro za chwilę pojawia się miesięcznik i tam też mówię o wydarzeniach i sukcesach miesiąca , ale potem myślę sobie ,że tam jest pięknie i cudownie , a tu piszę też o minusach , więc puki co posty podsumowujące będą się pojawiać :)
Marzec był w pewnym sensie miesiącem przełomowym , dużo myślałam o tym jak pracować z psami i co z nimi robić, w końcu zauważyłam ,że wszystkie pomysły związane ze sztuczkami i nowymi sportami przelewam na Maxa , a przecież mam trzy psy. W tym miesiącu znalazłam coś dla każdego i w końcu przestaliśmy się obijać. Ale też jest jedna przykra sprawa , mianowicie zaginął Garfield , nikt go nie widział od 2 tygodni i nikt nie wie co się z nim dzieje...
Plusy:
+ spacerki z Olą, Leonem i Mańkiem
+ wyjazd Azy do miasta i spotkanie z Frankiem
+ dużo przemyśleń i dobre wnioski
+ zaczęliśmy jeździć na rowerze
+ zaczęliśmy więcej pracować i więcej spędzać ze sobą czasu.
+ zrobiliśmy trochę zdjęć
+ Aza pojawiła się w gazecie PP
+ zaplanowałam dużo rzeczy
+ zrobiłąm trochę konkretnych zakupów
+ byłam aktywna na blogu , dużo bardziej niż zwykle
+ poprawiły się jeszcze bardziej nasze relacje , wszyscy mamy dobry humor do pracy
Minusy:
- trochę chorowałąm i jeszcze nie jest super , przez co koniec miesiąca mało aktywny , a psom się trochę nudzi
- zaginął Garfield
Jaaaaa ale cudne pieski :) Śliczne, widać że zadbane i szczęśliwe :)
OdpowiedzUsuńSuper, że marzec się udał, życzę wielu sukcesów w kwietniu i oby Garfield się odnalazł!
OdpowiedzUsuńFajny post ;)
OdpowiedzUsuńAle śliczne psiaki! :)
OdpowiedzUsuńNo to marzec minął aktywnie. Aby kwiecień był jeszcze lepszy! :)
Pozdrawiamy; psotaa.blogspot.com