poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Podsumowanie wakacji 2015

Te wakacje nie obfitują w tyle sukcesów co poprzednie. Nie są też dla nas najlepsze , bo chyba dla ekipy są to jedne z najgorszych , ale jakieś tam małe sukcesy są , lecz przecież w podsumowaniu nie tylko mowa o sukcesach , co nie ?
1.Stosunki między zwierzakami
Zawsze były świetne. Żadnych kłótni , wszyscy się tolerowali , a nawet przyjaźnili , no , ale nic nie trwa wiecznie i początek wakacji był dla nas dramatyczny. Max dorasta , hormony buzują i jest coraz większa chęć domincji. Niestety od początku lipca chłopaki nie mogli ze sobą przebywać , bo kończyło się to bójką i ranami ( małymi na razie) , potem wydawało się ,że wszystko jest okej psy już mogły ze sobą przebywać , nawet się razem bawiły , a po naszym powrocie z nad morza zamiast radości , łzy. Rambo dotkliwie pogryziony. Cała szyja poraniona i co ? Pierwsze to kastracja , no i nadal na nią czekamy , bo nie chcemy jej robić gdy są takie upały. Między resztą stada jest tak jak było , ale chłopakom już nie ufam , i nie zostawiam ich samych nawet na chwilę. Prawie miesiąc chodziliśmy na spacery tylko we trójkę , bez Ramba , ale wczoraj wybraliśmy się wszyscy i było bardzo fajnie , ale kastracja nie unikniona.
2. Sporo zakupów
Tak , poczyniłam dużo zwierzęcych zakupów i spora z nich część są to poważniejsze zakupy ( kaganiec , szelki itp.
3.Sukcesy
Trochę się zmieniło na lepsze jeśli chodzi o zchowanie psów. Sztuczek raczej się nie uczyliśmy , ze 3 nowe może są , ale nie chodzi o sztuczki , a o ogólne zachowanie. Chodzi tu głównie o czarnych , bo Rambo jest za bardzo uparty ,żeby był psem ideałem :)

Max - Bardzo dobre przywołanie , nie jest idealnie , ale nie jest też tak jak na wiosnę , więc wielki sukces. Ładnie przyzwyczaił sie do kagańca , lepiej myśli , przy niektórych rzeczach i bardziej się pilnuje. Ćwiczenie zosatwania w miejscu w ekstremalnych sytuacjach też ćwiczymy i na razie mogę obejść go dookoła z dużej odległości , a on tylko śledzi za mną wzrokiem , nie rusza się. No , a rewelacją jaka mnie po prostu zwaliła z nóg na początku wakacji , to to ,że Max zaczął pływać i aportować w wodzie piłki , jest teraz zawodowym pływakiem :) Jestem z niego bardzo dumna :)

Aza - na niej jeśli chodzi o posłuszeństwo i sztuczki się nie skupiałam , bo dla mnie Aza jest psem idealnym pod każdym względem. A sukcesem wakacji jest to ,że mogę ją odwołać nawet gdy widzi szczekającego na nią psa w bliskiej odległości. A gdy pozwole jej podejść bliżej do psa grzecznie się z nim obwącha , a potem mega zadowolona biegnie w moją stronę :)No i głębiej wchodzi do wody , a raz nawet przepłynęła przez środek stawu (2-3 m w dół )Tak jak mówiłam , pies ideał jak dla mnie!

Rambo - u niego bardzo dużym sukcesem jest to ,że dużo lepiej chodzi na smyczy. Wcześniej chodziłam jak z małym ciągnikiem , nie dawał za wygraną i ciągnął ile miał siły , a teraz potrafi iść spokojnie , a ciągnie tylko czasem i nie tak mocno. Drugim również sukcesem jest mniejsze zainteresowanie samochodami , zawsze biegł i ciągnął jak oszalały jak tylko przejeżdżał samochód , a teraz czasem nawet zupełnie go olewa :)


1 komentarz:

  1. U nas wakacje, także takie sobie ... http://sabaimax.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń