Po miesięcznej przerwie wreszcie zaczęliśmy chodzić na wspólne spacery ( z Rambem ) i szczerze mówiąc to odzwyczaiłam się od tego i dzisiejszy spacer był tego przykładem.
Idąc z trzema psami na smyczy ,gdzie każdy chce iść w inną stronę ( one teź odwyczaiły się od wspólnego chodzenia na smyczy) pomyślałam sobie ,,to jest kurcze jakis kosmos ! Jak to jest w ogóle możliwe , że przez prawie 1,5 roku chodziłam tak codziennie ?? ,, tsaa to jeszcze nie koniec przygód - dla bezpieczeństwa odpinając Maxowi smycz zostawiłam mu kaganiec , i co ? Pobiegł w pole i sobie go zdjął , a żeby było ciekawiej kaganiec nie został na szyji tylko całkowicie się odpiął i musiałam iść po niego 20 metrów przez pole z jakimiś dziwnymi suchymi i ostrymi roślinami... Kochany piesio❤ Aza - z nią jak zwykle nie było problemu , nie musiałam zwracać jej uwagi , jak kazałam jej zostać , wtedy gdy szłam po kaganiec to nawet została , także ona na 6 , a chłopaki na 4+ Na szczęście reszta spaceru była rewelacyjna i chłopaki nie skakali sobie do gardeł , a nawet razem wszędzie chodzili. Czyżby tęsknota za wspólnymi spacerami ?
Same wiszące jęzory! Spacerek udany :)
OdpowiedzUsuń| thindogs.wordpress.com |
Jaki spryciarz z tego Rambo. :D Rzeczywiście - pewnie dość ciężko jest chodzić z trzema psami na raz. Na zdjęciach widać wesołe pyszczki, czyli, że spacer był super :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/
Chłopaki się pewnie stęsknili ;) http://sabaimax.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń