sobota, 26 listopada 2016

DZIENNA DAWKA HIPOKRYZJI

Nie od dzisiaj wiadomo, że ludzie są zawistni, wredni, wtykają nos w nie swoje sprawy, czepiają się bezpodstawnie, obgadują itp.. Oczywiście nie wszyscy, ale dzisiaj post właśnie o tej części opisanej wyżej. Wiadomo też, że samo środowisko psiarzy jest mocno podzielone i tak na prawdę często osoby, które łączy jedna pasja nie mogą się porozumieć, lub wręcz naskakują na siebię, z powodu różnych poglądów na dany temat. W dyskusjach na facebookowych grupach nie biorę udziału, chyba, że dotyczy ona bezpośrednio mnie, a i tak bywało kilka razy.
Mieszkając na wsi środowisko jak i ludzie to zupełnie coś innego niż w mieście. Tam ludzie raczej trochę bardziej są zorientowani niż u mnie na wsi. Do czego dążę? Mając trzy psy, chodząc z nimi na spacery i ogólnie natykając się na ludzi często zostajemy zmieszani z błotem. Za co? Bo moje psy nie są uwiązane na łańcuchach? Za to, że jedzą surowe mięso lub puszki, a nie chleb namoczony w wodzie? Wierzcie lub nie, ale ludzie tym karmą psy. Za to, że moje psy jeżdżą samochodem, przebywają w domu(tu nie o wszystkich mowa) , że mają duży kryty kojec, i że chodzą na spacery? Tak. Dokładnie za to.
Znając praktycznie wszystkich z okolicy i rozmawiając z ludźmi na co dzień, dowiaduje się często bardzo ciekawych rzeczy na swój temat,a że źródło informacji mam pewne, no to cóż. Robi się przykro.
,,Bo ona chodzi z psami na smyczy, nawet ich luzem nie puści, męczą się na tych sznurkach''. Mówi to osoba, która widzi nas na ulicy, czyli w miejscu oczywistym do smyczowego chodzenia, i osoba, której pies nie wychodzi poza podwórko. Nieźle co?
,,Bo ten pies pogryzie, gdzie kaganiec'' tutaj natomiast wypowiada się osoba, której psy bez kontroli zaatakowały nas w lesie, wystraszyły i przegoniły Maxa, ale właścicielka i tak twierdziła, że to Max się rzucił.
,,Bo on się nie słucha'' mówi osoba, której pies nie da się dotknąć i ucieka przed nią.
A wiecie co jest najlepsze? To gdy przy moim płocie siedzą brzydko mówiąc okoliczne menele i podburzają i denerwują Maxa, który szczeka, a gdy Max już nie jest za płotem, tylko w końcu się odegra i wystraszy ich oko w oko, wtedy już mój pies to agresor.
Co ciekawego natomiast mamy w internecie?
Ludzie hejtują i krytykują każdy krok człowieka, a sami zamiast zabrać swojego psa na długi spacer siedzą w internecie i robią gównoburzę o nic. Czy tak powinni zachowywać się psiarze? No chyba nie. Powinniśmy się wspierać, doradzać ewentualnie coś odradzać, ale nie hejtować. Nie popadajmy w paranoje. Trzeba uświadamiać, a nie mieszać z błotem.


sobota, 19 listopada 2016

EKIPA TESTUJE - KARMA HAPPY DOG FIT&WELL SENIOR I HAPPY DOG NEUSSELAND

Dzisiaj mam dla was test kolejnej rzeczy z naszych testów, tym razem jest to karma. Dostaliśmy dwa opakowania, każde po 1 kg z czego jedno w wersji senior dla Azy. Powiem szczerze, że ucieszyłam się z tych worków nie dla tego, że moje psy nie mają co jeść (z resztą dobrze wiecie, że nie jedzą na co dzień suchej karmy) jednak posłużyła nam ona do treningów. Swego czasu, jakoś na samym początku szkoły bardzo często chodziliśmy na treningi plus od jakiegoś czasu ostro ćwiczymy przywołanie, więc treningówki szły kilogramami.
Co pisze producent o karmie Nowa Zelandia?
Niezwykle smaczna i wyjątkowo dobrze tolerowana kompletna karma w jakości super premium, Happy Dog Nowa Zelandia zawiera 21% baraniny oraz delikatne mięso wartościowych zielonych małż nowozelandzkich. Wielkość krokietów jest odpowiednia dla wszystkich psów dużych i średnich ras, zwłaszcza wyjątkowo wybrednych szukających czegoś szczególnego. Nadaje się również do świadomego karmienia psów wrażliwych. Karma Nowa Zelandia zawiera starannie dobrane składniki, a dzięki ostrożnej produkcji zawiera dokładnie zbilansowane ilości białka i energii. Całość dopełniają naturalne składniki, tworzące niepowtarzalną recepturę Natural Life Concept.

Coś więcej o składzie:
Białko jagnięce 21%, mąka ryżowa 21%, mąka kukurydziana, kukurydza, białko ryżowe 9%, tłuszcz drobiowy, hydrolizat z wątroby,melasa buraczana bez cukru, olej słonecznikowy wytłoki jabłkowe...itp.
Co o seniorze?
Happy Dog Supreme Fit & Well Senior to specjalistyczna karma sucha, która jest przeznaczona dla psów seniorów od 11 kg. W 3. fazie życia zmienia się przemiana materii u zwierząt i ich pokarm musi się odznaczać zmniejszoną ilością białek, sodu i fosforu oraz niską zawartością składników energetycznych. Wyjątkowa receptura tej suchej karmy wyróżnia się zawartością 5. doskonale przyswajalnych białek pochodzących z różnych źródeł, takich jak drób, łosoś, ryba, jagnięcina i jajka, które zawierają odpowiednia ilość białka zwierzęcego i aminokwasów. Specjalny błonnik wspomaga trawienie. Witamina C pełni funkcje naturalnego przeciwutleniacza , która chroni błonę i jądro komórkowe przed działaniem wolnych rodników, a co za tym idzie spowalnia procesy starzenia, zapobiega infekcjom, chorobom wzroku i układu nerwowego. Ekstrakt z małż nowozelandzkich to źródło chondroityny i glukozaminy, która jest istotna dla starszych psów, wspomaga funkcjonowanie stawów i chrząstki. L-karnityna usprawnia przemianę materii i pozytywnie wpływa na proces przetwarzania tłuszczu w energię. 
Skład
kukurydza, białko drobiowe*)**), mączka ryżowa, tłuszcz drobiowy, sproszkowany łosoś, mączka rybna, białko jagnięce*, hemoglobina*, olej słonecznikowy, melasa z buraków cukrowych (bez cukru)*, wytłoki z jabłek* (0,6%), olej rzepakowy, chlorek sodu, suszone jajka, drożdże*, chlorek potasu, algi morskie* (0,15%), siemię lniane (0,15%), korzeń cykorii (ekstrahowany) (0,05%), małże* (0,02%), ostropest plamisty, karczochy, mniszek lekarski, imbir, liście brzozy, pokrzywa, rumianek, kolendra, rozmaryn, szałwia, korzeń cykorii, tymianek, drożdże (ekstrahowane)* (suszone zioła: 0,14%). 
(* suszone; ** suszone, częściowo hydrolizowane).

Co na to ja i psy?
Ekipie bardzo smakowała ta karma, chętnie przybiegali po chrupka, a Max nie pluł(duży plus).
Czy ta karma coś robi? Sierść jest łądniejsza, stawy zdrowsze czy jakieś inne cuda? NIE WIEM.
Pierwsza sprawa, moje psy nie jedzą normalnie suchej karmy tylko traktujemy to jak treningówki, no i tak na prawdę nawet gdyby ją jadły codziennie to co ja mogę powiedzieć po podaniu psom kilograma karmy, i tak nic by ona nie zdziałała. Według mnie jest to karma ze średniej półki. W składzie jest dużo mączek, ale w Nowej Zelandii już ponad 20% mięsa więc nie jest źle, ale raczej nie kupowałabym jej dla ekipy jako karmę. Dajemy jej mocne 6/10 :)


piątek, 11 listopada 2016

ZA CO PSIARZ KOCHA ZIMĘ?

Mamy listopad, ale od 3 dni u nas przynajmniej jest śnieg. Jest na co narzekać, ale ja osobiście dostrzegam wiele pozytywów. Sami zobaczcie.
1.Śnieg = czysty pies
Jak mamy śnieg, to raczej w większości przypadków psy wracają czyste i jedynie mokre. Kupy pozamarzane, błota brak, chyba, że są roztopy, więc pies zamiast wrócić mokry i brudny to wróci tylko mokry. Mając dwa z trzech psów, które na początku spaceru muszą się kilka razy przeturlać po ziemi na prawdę doceniam śnieg.

2.Zima, więc zimno
Nie ma upałów, psy się nie męczą, a takim jak Aza dużo lepiej się spaceruje większe dystanse.

3.Dużo fajnych, jasnych, śnieżnych zdjęć.
Nawet gdy mamy ponury, pochmurny dzień, to śnieg sam w sobie rozjaśnia nam zdjęcia i w przypadku gdy ma się taki aparat jak ja, który w ponury dzień robi raczej słabe jakościowo zdjęcia, śnieg bardzo ułatwia sprawę

4. Brak intruzów
No bo komu tak na prawdę na wsi chce się wyłazić z domu kiedy jest mróz, zimno i pada śnieg? No nikomu, więc w lesie, na polach i w ogóle wszędzie gdzie pójdziemy raczej mamy pewność, że nikogo nie spotkamy. Krowy też już nie wychodzą na pole, więc nie muszę już mieć oczu dookoła głowy, że Max wyczai gdzieś krówkę. Traktorów również nie ma, nikt nie łowi ryb, nie zbiera grzybów ani jagód. Cisza i spokój.

5. Czysty pies = czyste zabawki i czyste obroże
Jeśli mamy czystego psa, no to obroże też pozostają czyste, czyli mniej prania. A zabawki? Nie wpadają w błoto podczas zabawy tylko w śnieg, więc wystarczy opłukać lub tylko wysuszyć. 


czwartek, 3 listopada 2016

EKIPA TESTUJE - SMAKOŁYKI MEAL HIL

Dzisiaj mam dla was test kolejnej rzeczy z paczki od Fera.pl. Mieliśmy przyjemność testować bardzo interesujące jak dla mnie ciacha, bo jak widać samo opakowanie przyciąga wzrok. Bardzo ciekawiło mnie to jak się sprawdzą, więc nie czekając zbyt długo zabrałam je na spacer. Pierwsze wrażenie po odpakowaniu? Świetnie zapakowane. Oprócz kartonowego pudełka, w środku było szczelnie zapinane drugie opakowanie, dzięki któremu nasze ciastka są świeże przez długi czas. Patrząc na skład też nie mogę być niezadowolona, bo jest całkiem dobry, więc na mnie produkt wywarł bardzo dobre wrażenie.
A co na to psy? 
Aza jak wiadomo chłonie wszystko jak odkurzacz, więc co ja się mogłam spodziewać. Rambo zareagował bardzo dobrze, ze smakiem szamał ciacha, natomiast Max...fakt na pierwszym teście był po obiedzie, ale ciastka wypluł. Ja osobiście w lekkim szoku, no ale co zrobić. Drugi test, Max zjadł ciastko jednak bez szału, nie było wielkiego wow, więc w jego opinii są lepsze. Co do samych ciastek, są całkiem duże i można je podzielić z łatwością nawet na 3 części. Nie mają bardzo intensywnego zapachu, a przynajmniej nie drażni on nosa. Nie kruszą się za co plus, gdy się nosi ciacha po kieszeniach. W opakowaniu jest 110g i kosztują one jakieś 12 zł natomiast są też większe o wadze 454g i te kosztują 25 zł, więc są bardziej opłacalne. Są też różne rodzaje, także dla każdego coś dobrego.
Podsumowując:
+ ładne i szczelne opakowanie
+ cena adekwatna do jakości
+ łatwo się łamią
+ nie kruszą się
+ dobry skład 
+ nie drażniący zapach
+ dostępne w różnych rodzajach
- co prawda Maxowi nie smakowały, ale nie każdemu się dogodzi :)