czwartek, 30 czerwca 2016

JAKIE PLANY NA WAKACJE ?

Wakacje rozpoczęły się pełną parą, a co za tym idzie? Duuużo czasu na wszystko. Ja wakacje rozpoczęłam świetnie, ale trochę psiaki ucierpiały na tym w ciągu ostatnich dwóch tygodni, bo przez zakończenia roku ( ja miałam dwa ), przez to ile było pracy nad tym oraz ile było popraw przed wystawieniem ocen i dodatkowo przez upały psiaki wychodziły dopiero wieczorem na krótkie spacerki. Ale taki był tylko tydzień. Jakie my mamy plany na wakacje ? Sami zobaczcie.
1.Dużo spacerować oddzielnie z psami.
Nie, nie chcę ich rozdzielać, izolować czy co tam jeszcze pomyślicie. Po prostu każdy z moich psów ma inne preferencje spacerowe, i teraz kiedy mam dużo wolnego czasu chcę im to umożliwić.
Max na przykład lubi dużo spacerować i pogoda mu nie straszna( oczywiście w największe słońce nie wychodzimy), Rambo potrzebuje wybiegania się, ale on znowu w ciepłe dni max 3 kilometry, więcej nie da rady, no i spacery najlepiej tam gdzie można się kąpać. Aza znowu jak najkrótsze spacery tylko tam gdzie jest woda, więc sami widzicie jak wezmę ich razem to nie do końca każdy jest zaspokojony, ale i tak są szczęśliwi :D
2.Pracować nad przywołaniem
Z tym jest coraz lepiej u Maxa, ale u Ramba to leży, dlatego ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć!!
3.Spotykać się z innymi psami
Tu w planach jest już kilka spacerków :)
4.Dużo pływać
Czyli codzienne spacery nad staw :)
5.Uczyć się nowych rzeczy.
M.in. trzymanie przedmiotów, co jest moim marzeniem. No i może jakieś obi i frisbee byśmy zaczęli :)
6.Pracować w rozproszeniach
7.Pracować z Inką - co z tego, że nie mój pies :)




poniedziałek, 20 czerwca 2016

BRAK CZASU, PRZERWA,SPACER Z FRANKIEM I DOG GAMES

Dawno nic się tu nie działo i powiem szczerze, że to od jakiegoś czasu na prawdę to do mnie nie podobne, starałam się być regularna w pisaniu i wychodziło mi to, nie powiem, że nie. Ale, jak sami wiecie koniec roku zbliża się wielkimi krokami, a tamten tydzień był jedynym do poprawiania ocen , więc miałam niezły zapierdziel. Codziennie 2-3 poprawy z przedmiotów, więc dla zwierzaków czasu wiele nie było, ale codzienne spacery nad wodę być musiały :)
W piątek oficjalnie zaczynamy wakacje, więc na blogu jak i w naszym życiu będzie się działo bardzo dużo.
-------------------------------------------------------------------------------
W ubiegłą sobotę (11.06.2016) razem z Maxem wybraliśmy się na spacer z Wiktorią i Frankiem -> 
Zakudłaczeni. Poszliśmy raczej w ich strony , więc mega długi jak na nas spacer. Trochę się obawialam go ze względu, że Max mógłby być niedelikatny (Franko to jednak york ). Gdy doszliśmy już na miejsce ( z lekkim opóźnieniem, ale nie ważne) chłopaki grzecznie się przywitali, obwąchali i mogliśmy spokojnie iść. Franek jak to mały młody piesek był meega nakręcony, skakał na Maxa chciał się bawić, co mi nie przeszkadzało, ale w pierwszej chwili bałam się, że Maxa będzie to trochę denerwować. Ale jak się okazało mam BARDZO cierpliwego syna :) Chodził tylko na początku z miną ,, weźcie go ode mnie '', ale byłam z niego super dumna , na prawdę. Poszliśmy do lasu, praktycznie od razu go puściłam i trzymał się blisko, ze dwa razy pobiegł z Frankiem w las, ale zaraz wrócił. Najciekawiej zrobiło się natomiast jak już wracaliśmy i rzucałyśmy z Wiktorią na zmianę piłke Maxowi do rzeki, i po którymś rzucie z kolei Maxym nie zauważył gdzie spadła i popłynęła z nurtem rzeki. Ja już w stresie bo ulubiona piłka , ale Max poszedł za nią. Jednak ani myślał, żeby ją wyłowić, i Wiktoria poświęciła buta, żeby ratować naszą Chuck itke..:) Jak tak biegliśmy za tą piłką zauważyliśmy, że jestesmy na całkiem fajnym polu i co się stało? Chłopaki zaczęli się ganiać, bawić i świrować!! Max w pewnych momentach zaczynał się na Franka kłaść i go podduszać (tak jak robi z Inką , ale ona lepiej sobie radzi), więc trzeba było czarnego hamować, ale zabawa była przednia :)
Wracając do domu ponieśliśmy też stratę, bo rozleciała nam się flexi, nad czym mega ubolewam, ale no trudno po prostu. Cały spacer na wielki plus i już jesteśmy umówione na kolejne :)
----------------------------------------------------------------
W niedzielę (19.06.2016) podczas chwilowego pobytu w Warszawie( bez psa) pomyślałam, że wpadnę na ostatni dzień Dog Games. Byłam nastawiona na mega zakupy, ale niestety się zawiodłam, bo gdy dojechaliśmy jakoś o 12 ujżałam kilka namiotów z pieskami w klatkach , które pewnie były po swoich startach lub dopiero na nie czekały, a inne już startowały w speed way'u. Powiem szczerze, że spodziewałam się większej imprezy , a gdy my dojechaliśmy to już nawet nie było co kupić, chyba ,że jestem ślepa po prostu :) Ale widziałam za to kilka znanych mi z facebooka psiaków oraz pooglądałam starty w speed way'u , akurat trafiłam na dywizję B i C. Powiem szczerze, że bardzo mi się to spodobalo, kto wie, może i my kiedyś wystartujemy... 
Następnym razem na pewno wpadnę w sobotę, bo podobno było dużo stoisk, a w niedziele to już pewnie wszyscy się zebrali, dlatego nie miałam na co pieniędzy wydać :)






niedziela, 5 czerwca 2016

EKIPA VS INKA

Inka jest od jakiegoś czasu u nas w domu częstym gościem , sporo namieszało w naszym ,życiu , ale chyba na lepsze. Jak ekipa przyjęła fakt ,że średnio co drugi dzień na podwórku witamy Inkę ? Dobrze, ale może opiszę to konkretnie na każdym z członków teamu.
Aza
Na początku wykazywała zainteresowanie szczeniakiem, ale jakoś nie pragnie z nią bliskich relacji. Najważniejsze, to ,żeby papi trzymała się z dala od łapek Azy , które trochę ją ostatnio pobolewają. Myślałam ,że jej olewczy stosunek jest na prawdę w 100% olewczy, ale nie. Aza jest takim psem , który ma instynkt opiekuńczy i gdy tylko Inka zapiszczy Aza jest przy niej i sprawdza co się stało. Była nawet taka sytuacja ,że Inka będąc z nami nad stawem po długich harcach w wodzie i na polu zasnęła. Aza leżała koło niej i w momencie kiedy ja wzięłam chłopaków 20 metrów dalej ,żeby popływali, Aza spojrzała na mnie wzrokiem ,,czy ty chcesz zostawić Inkę samą ?'' i została w altanie pilnując śpiącego malucha. Normalnie czarna poszłaby z nami. Inną sytuacją jest to ,że gdy dzisiaj Max skakał do wody za zabawką Inka zaczęła skomlić, bo chciała płynąć za nim , ale się bała. Aza od razu podbiegła sprawdzić co się stało. Staruszka jednak na zawsze zostanie psią matką Teresą :)
Rambo
Początki były średnie, bo podczas gdy Inka była u nas pierwszy raz Rambo chodził obrażony z miną ,,Oesu kolejny gówniarz!!'', nie był szczęśliwy z tego powodu, że Inka u nas przebywa , jednak przyzwyczaił się już do niej i najczęściej po prostu ją olewa. Jednak gdy Inka go zaczepia, czasem jest w tej relacji nutka zabawy. Czasem jest tak, że gdy Rambo ma coś do jedzenia, jakiś gryzaczek , to gdy tylko Inka się zbliża on ucieka , albo fuka na nią (warczeniem bym tego nie nazwała) i wtedy ja zabieram Inę , bo ona sama niczym się nie przejmuje i gania Ramba dalej.Ogólny status Ramba co do Inki jest raczej taki ,że Ra ma pod ogonem labrusia.
Max
I tu relacja jest taka , jakiej raczej się spodziewałam, jednak nie myślałam ,że będzie aż tak świetnie.
Ogólnie Max kocha szczeniaki , jest jak taki dobry starszy brat i nigdy nie ma problemu z obecnością paputków (przeciwieństwo Ramba) i do tego jest wobec nich raczej delikatny , ale od razu chce się bawić, a tu fakt jest jeden. To nie przyjaźń tylko MIŁOŚĆ. Max i Inka to na prawdę coś więcej. Ona może go gryźć, szarpać, nawet zabierać mu zabawki , a on nie reaguje , oczywiście zabawki Inka zabiera , a on ją gania i na tym polega ich zabawa. Jest to na prawdę wyjątkowa relacja. Max jest wszędzie gdzie ona i odwrotnie. Tak jak pisałam wyżej ona nawet potrafi płakać , gdy on wskoczy do wody za piłką. Jednak zdarzają się kłótnie małżeńskie , czyli podczas zabawy Max kładzie się na Inkę, a ona jak już się wydostanie daje mu porządny ochrzan no i zabawa czasem polega na duszeniu papisia , ale to jest jako zabawa , więc Isia mu wybacza. Jak młoda dorośnie to zabawy nie będzie końca, bo ona będzie miała więcej sił na bieganie , a on nie będzie miał takiej przewagi , czyli będą takie harce jak z Azą i Rambem :)
Koty (Zenek i Gand)
Mają totalnie wywalone, co ich obchodzi jakiś tam pies, czasem sobie z nią posiedzą , czasem się powąchają i tyle :D