niedziela, 5 czerwca 2016

EKIPA VS INKA

Inka jest od jakiegoś czasu u nas w domu częstym gościem , sporo namieszało w naszym ,życiu , ale chyba na lepsze. Jak ekipa przyjęła fakt ,że średnio co drugi dzień na podwórku witamy Inkę ? Dobrze, ale może opiszę to konkretnie na każdym z członków teamu.
Aza
Na początku wykazywała zainteresowanie szczeniakiem, ale jakoś nie pragnie z nią bliskich relacji. Najważniejsze, to ,żeby papi trzymała się z dala od łapek Azy , które trochę ją ostatnio pobolewają. Myślałam ,że jej olewczy stosunek jest na prawdę w 100% olewczy, ale nie. Aza jest takim psem , który ma instynkt opiekuńczy i gdy tylko Inka zapiszczy Aza jest przy niej i sprawdza co się stało. Była nawet taka sytuacja ,że Inka będąc z nami nad stawem po długich harcach w wodzie i na polu zasnęła. Aza leżała koło niej i w momencie kiedy ja wzięłam chłopaków 20 metrów dalej ,żeby popływali, Aza spojrzała na mnie wzrokiem ,,czy ty chcesz zostawić Inkę samą ?'' i została w altanie pilnując śpiącego malucha. Normalnie czarna poszłaby z nami. Inną sytuacją jest to ,że gdy dzisiaj Max skakał do wody za zabawką Inka zaczęła skomlić, bo chciała płynąć za nim , ale się bała. Aza od razu podbiegła sprawdzić co się stało. Staruszka jednak na zawsze zostanie psią matką Teresą :)
Rambo
Początki były średnie, bo podczas gdy Inka była u nas pierwszy raz Rambo chodził obrażony z miną ,,Oesu kolejny gówniarz!!'', nie był szczęśliwy z tego powodu, że Inka u nas przebywa , jednak przyzwyczaił się już do niej i najczęściej po prostu ją olewa. Jednak gdy Inka go zaczepia, czasem jest w tej relacji nutka zabawy. Czasem jest tak, że gdy Rambo ma coś do jedzenia, jakiś gryzaczek , to gdy tylko Inka się zbliża on ucieka , albo fuka na nią (warczeniem bym tego nie nazwała) i wtedy ja zabieram Inę , bo ona sama niczym się nie przejmuje i gania Ramba dalej.Ogólny status Ramba co do Inki jest raczej taki ,że Ra ma pod ogonem labrusia.
Max
I tu relacja jest taka , jakiej raczej się spodziewałam, jednak nie myślałam ,że będzie aż tak świetnie.
Ogólnie Max kocha szczeniaki , jest jak taki dobry starszy brat i nigdy nie ma problemu z obecnością paputków (przeciwieństwo Ramba) i do tego jest wobec nich raczej delikatny , ale od razu chce się bawić, a tu fakt jest jeden. To nie przyjaźń tylko MIŁOŚĆ. Max i Inka to na prawdę coś więcej. Ona może go gryźć, szarpać, nawet zabierać mu zabawki , a on nie reaguje , oczywiście zabawki Inka zabiera , a on ją gania i na tym polega ich zabawa. Jest to na prawdę wyjątkowa relacja. Max jest wszędzie gdzie ona i odwrotnie. Tak jak pisałam wyżej ona nawet potrafi płakać , gdy on wskoczy do wody za piłką. Jednak zdarzają się kłótnie małżeńskie , czyli podczas zabawy Max kładzie się na Inkę, a ona jak już się wydostanie daje mu porządny ochrzan no i zabawa czasem polega na duszeniu papisia , ale to jest jako zabawa , więc Isia mu wybacza. Jak młoda dorośnie to zabawy nie będzie końca, bo ona będzie miała więcej sił na bieganie , a on nie będzie miał takiej przewagi , czyli będą takie harce jak z Azą i Rambem :)
Koty (Zenek i Gand)
Mają totalnie wywalone, co ich obchodzi jakiś tam pies, czasem sobie z nią posiedzą , czasem się powąchają i tyle :D

2 komentarze:

  1. No to teraz macie wesoło :D Co każdy pies, to inny stosunek do papisia, ale generalnie fajnie, że relacje między zwierzętami się zacieśniają.. I oczywiście gratulacje dla stadka, że tak ciepło przyjęło Inkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hah, psia matka Teresa mnie rozwaliła ;p
    A Inka... No jak tak można, w takim młodym wieku mieć już męża? No ale piękna jest, więc się Maxowi spodobała c:
    Fajną macie ekipę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń