wtorek, 12 kwietnia 2016

RELACJE KOCIO PSIE I STRATA CZŁONKA STADA...

Przyszedł czas aby otwarcie powiedzieć co się stało , gdzie jest Garfield i o o w tym chodzi. Konkretnie mówiąc Garfield był kotem wolno żyjącym , robił co chciał i chodził gdzie chciał. Przychodził do domu jak miał ochotę i głównie przesiadywał u dziadków. Od listopada przestał wracać do domu, ale codziennie sypiał u dziadków z innymi kotami. Jakieś 3 tygodnie temu dziadek powiedział ,że już od kilku dni nie widział rudego, że to dziwne bo zawsze przychodził wieczorem na jedzonko. Martwiłam się , logiczne , jednak teraz pogodziłam się z tym ,że zaginął. Jest mi przykro , bo miały być trzy koty , nie dwa , ale nic na to nie poradzę. Gdyby zamknęła koty w domu , byłyby nieszczęśliwe , bo ganianie po podwórku i codzienne przechadzki to coś co sprawia im frajdę i nie mogę im tego odebrać , a Garfield był jaki był , nie mógł usiedzieć w miejscu , ale i tak był częścią mojego życia , a teraz zgubił się jeden puzzel z naszej wielkiej życiowej układanki. Wszyscy wiemy ,że jak zgubi się jeden nic nie jest w stanie go zastąpić...






Przechodząc do weselszej części tego posta - relacje psio kocie w ekipie.
Niedawno pisałam post o tym jak żyć z trzema kotami , jakie są relacje ekipy z Zenkiem i były średnie, no nie oszukujmy się Zenek nie był skłonny zaprzyjaźnić się z Azą i Maxem. Myślałam nawet ,że nigdy nie będzie między nimi tak dobrze jak między psami a Gandalfem , ale jednak człowiek często się myli. Przyszła wiosna , prace podwórkowe , siedzenie ze zwierzakami na tarasie i Max podchodzi do Zenka , a szarak łasi się do większego kumpla. Na prawdę serce mi rośnie jak widzę tak zgodną ekipę. Dzisiaj nawet cyknęłam kilka zdjęć , abyście wy zobaczyli jak to u nas jest :)


1 komentarz:

  1. Ja też jestem zdania, że kot jest szczęśliwszy na wolności (chyba, że mowa o dużym, ruchliwym mieście) i na szczęście do tej pory miałam koty, które trzymały się zawsze blisko domu. Bardzo Ci współczuję :(

    OdpowiedzUsuń