Wakacje już za nami, czas wrócić do rzeczywistości. Jakie mieliśmy plany? Co nam wypaliło, a co nie? Czytajcie dalej.
- Spacerowanie oddzielnie z psami. Podołaliśmy wyzwaniu i faktycznie często spacerowałam sama z Maxem, lub z Azą i Rambem, ale bez Maxa, albo z samymi chłopakami. Czy jest inaczej? Może Max już lepiej podchodzi do samotnych spacerów. Cieszą go tak samo jak te normalne z A i R :)
- Drugi punkt to była praca nad przywołaniem. Nad tym pracujemy cały czas, widać efekty.
- Spotkania z innymi psami też miały być i oczywiście były. Saba, Franek, a nawet Kiba i Ray. Oczywiście to Max się z nimi spotykał. Aza nie chodzi już na długie spacery, Rambo olewa inne psy.
- Pływanie oczywiście było obowiązkowe, może nie codziennie, ale często.
- Nauka nowych rzeczy, co było planem na spędzanie wolnego czasu szła nam mozolnie. Aza nie zechciała się nic nauczyć. Z Rambem wyszedł nam obrót, a Max jest w trakcie nauki trzymania.
- Praca w rozproszeniach. Hmm.. Na wystawie w Łukowie rozproszenia były, mimo to Max pozował do zdjęć i coś tam robił więc można powiedzieć, że wyszło.
- A praca z Inką, która była ostatnim z punktów...olałam. Nie mam cierpliwości, żeby pracować ze szczeniakiem i to tak nakręconym jak Inka, pracuje z nią jej opiekun i mi nic do tego, jedynie chodziła z nami na spacery.
U nas wakacje też były całkiem fajne, ale zawsze mogło być lepiej xd
OdpowiedzUsuń