sobota, 29 października 2016

JAK RÓŻNI SĄ LUDZIE..

Ludzie jak wiadomo są różni w wielu kwestiach. Wygląd, charakter, praca, zarobki, styl itd. Ja jednak nie mam tu na myśli żadnej z powyższych rzeczy. Chodzi mi o ludzką wiedzę w podstawowych tematach. Wydaje mi się, że każdy powinien wiedzieć zarówno jak się wykręca żarówkę, jak i to jak zachowuje się przy zwierzętach. W przypadku na przykład koni wiemy, że nie podchodzi się do konia od tyłu, nie macha rękami i nie robi gwałtownych ruchów. Nie pracuje z tymi zwierzętami i jakoś nie wgłębiam się w ten temat, ale to wiem. Nie jestem również malarką, ale wiem, że jak połączy się niebieski z żółtym to wychodzi zielony oraz wiem, że aby rozjaśnić kolor trzeba dodać biały, a przyciemniamy dodając czarny. Nie studiuje medycyny, ale znam podstawowe choroby oraz wiem jak udzielić pierwszej pomocy itd...
Będąc małym dzieckiem interesowałam się zwierzętami, ale nie jakoś dogłębnie, a pomimo to od zawsze wiedziałam co zrobić gdy centralnie na mnie biegnie szczekający pies. Dużo mówi się o tym w telewizji, pisze się w internecie. Doświadczeni ludzie z psami chodzą do przedszkoli, aby uczyć dzieciaki jak zachowywać trzeba się w takiej sytuacji. Dlaczego więc ludzie nadal mają ograniczoną wiedzę w tej kwestii? Za pewne po prostu nie chcą tego wiedzieć, natomiast często to się na prawdę przydaje a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nie bez powodu poruszyłam ten temat. Wiecie lub nie wiecie, ale Rambo i Max, to psy, które na terenie, który znają widząc człowieka idącego czy jadącego rowerem/skuterem, biegną i szczekają, po prostu zaganiają ludzi. O ile Rambowi to już się zaczyna nudzić i gdy jest sam wcale nie biega do tych ludzi, o tyle Max niestety biega, chociaż sam też nie jest aż tak nakręcony. Gdy jednak są we dwóch i na horyzoncie pojawi się intruz, trzeba go biegusiem przegonić. Biegają wokół człowieka i szczekają. Nie chcą ugryźć, ale wiadomo, że ja o tym wiem, ale ten ktoś nie. Reakcje ludzi są różne, jednak dzisiaj na spacerze zaobserwowałam wielką przepaść między człowiekiem, a człowiekiem. 
Z góry mówię, że nie twierdzę że wina jest w ludziach, bo nie jest. Chcę tylko pokazać właśnie ten brak wiedzy.
SYTUACJA 1
Idąc drogą jedzie skuter. Chłopaki gdzieś na polu, a ja z nadzieją, że nie zauważą pojazdu. Rambo olał natomiast Max musi przecież pobiec. No cóż. Max biegnie i szczeka. Jak zachowuje się osoba na skuterze? Zatrzymuje się, woła Maxa, a gdy ten podchodzi głaszcze go i mówi do niego. Max zdziwiony patrzy na mnie po czym wołam go, pies wraca a skuter odjeżdża. Brawa dla kierowcy!
SYTUACJA II
Zdarzyła się już dawno temu podczas jakiegoś porannego spaceru. Idziemy sobie spokojnie, psy niuchają i nagle z lasu (o godzinie 7 rano!!) wyłania się kobieta z kijem ubrana w jakąś płachtę. Powiem szczerze, że ja się przestraszyłam, a Rambo i Max zaczęli szczekać. Kobieta zatrzymała się przestraszona i stała w miejscu, nie ruszała się i nie odzywała. Dla psów stała się mniej atrakcyjna, więc zapięłam ich i poszliśmy. Kobieta zachowała się według mnie prawidłowo, bo nie robiła nic, po prostu stała i czekała. Tak powinno być zawsze i ja osobiście też tak robię, gdy jestem w sytuacji gdzie biegnie na mnie pies i szczeka.
SYTUACJA III
Robiąc jesienne zdjęcia psy leżały w liściach z komendą zostań i wyjechał traktor. Normalnie by pobiegli, ale z komendą i moim stanowczym NIE olały traktor i pozowali dalej. Niestety chwilę po traktorze wyszedł trochę starszy ode mnie chłopak i już niestety jego nie olali, ale też ja go nie zauważyłam bo robiłam zdjęcia. Chłopaki pobiegli wprost na niego i biegali w kółko tak jakby go zaganiali. Co zrobił człowiek? Niestety nie zachował się tak jak powinien. Biegał w kółko krzyczał i machał rękami i próbował psy kopnąć. Logicznym jest, że każdy pies w takiej sytuacji jeszcze bardziej się nakręca. Chłopak dosłownie zachowywał się jak opętany. Ja krzyczałam do niego, żeby się zatrzymał, żeby się uspokoił, ale on nie reagował na nic. Zaczął uciekać i wtedy Max stwierdził, że ten obiekt jest zbyt dziwny, żeby go gonić i od razu wrócił. Tutaj już człowiek zachował się chyba najgorzej jak mógł. Ogólnie ta sytuacja mnie przybiła tym, że moje psy niestety zaganiają ludzi, no i tym, że ludzie totalnie nie wiedzą jak się powinni zachować, co robić.
NA KONIEC DODAM TYLKO, ŻE WIEM, MOJE PSY NIE POWINNY ZAGANIAĆ LUDZI, A JA NIE POWINNAM DOPUSZCZAĆ DO TAKICH SYTUACJI, I NA PRAWDĘ STARAM SIĘ DO NICH NIE DOPUSZCZAĆ, ALE CZASEM LUDZIE POJAWIAJĄ SIĘ Z NIENACKA W ODLUDNYCH MIEJSCACH CZEGO NIE JESTEM W STANIE PRZEWIDZIEĆ. NIE MÓWIĘ RÓWNIEŻ, ŻE WINA JEST W LUDZIACH, BO JEST WE MNIE I W PSACH. TEN POST MIAŁ NA CELU POKAZAĆ JAK RÓŻNIE ZACHOWUJĄ SIĘ LUDZIE, WIĘC PROSZĘ BEZ ZBĘDNYCH KOMENTARZY :))

4 komentarze:

  1. Super post! Myślę, że każdy psiarz miał takie sytuacje, niestety nie mamy dużego wpływu na ludzi..

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonale cie rozumiem i nie mam nic przeciwko wolno biegajacym psom, ale pod kontrola. Tez mialam pare razy podobna sytuacje, tylko ze u mnie ludzie totalnie nie maja pojecia co robic. Tylko krzycza na mnie, ze moj pies jest agresywny, czy cos. Zamiast wlasnie uspokoic sie, jrszcze bardziej sie denerwuja i probija odgonic psa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety tak już jest, że chcąc spokojnie spacerować z psem, trzeba myśleć też za innych ludzi. Ile ja razy prawie szału dostałam przez kogoś durne zachowanie typu wkładanie palców pod kaganiec w autobusie. Dlatego staram się chodzić daleko w lesie, jak najmniej przy innych bo idiota zawsze się znajdzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie, niestety ludzie nie potrafią się zachować w takich sytuacjach. :/ Więc trzeba ich uświadamiać. Ostatnie zdjęcie mega!
    http://smallshaggy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń